Gdy pomysłu brak, a chęci jest w nadmiarze.
Któryś z miesiąców już leci.. ciężko jest je pomału zliczać, kiedy czas mierzy się w wykładach i rozkładach jazdy pociągów.
Kilka słów o życiu, w którym mnie nie było:
studia, nauka, jedzenie, kawy, seriale, czytanie.
a, no i fryzjer
I leci i leci to wszystko, raz wschód, raz zachód i wschód i znów zachód.
Raz dzień, raz noc i dzień i znów noc.
Raz słońce, raz księżyc i słońce i znów księżyc.
Raz deszcz, raz śnieg i upał i znów deszcz.
Raz twoje oczy, raz moje i twoje i znów nasze.
I leci i leci to wszystko, raz ty, raz ja i ty i znów ja.
Porządkujesz siebie?
Nie wszyscy jesteśmy fanami sprzątania. Śmiem nawet zaryzykować stwierdzenie, że większości z was po prostu się nie chce. Osobiście do takowych osób się zaliczam. Rozleniwiam się na samą myśl o miotle i ścierce do kurzu a już tym bardziej gdy mowa o odkurzaczu. Oczywiście skłamałabym, gdybym powiedziała, że w ogóle nie sprzątam - mama by mnie ukatrupiła! No i jasne jest, że kiedy masz się uczyć, nagle okazuje się, że nie masz do tego sterylnych i niezbędnych warunków, więc środki czystości same pchają ci się do rąk.
Było pół żartem, więc teraz pół serio..
Ważne jest to, w jakim otoczeniu żyjesz - uporządkowanej perfekcji bądź niekontrolowanym bałaganie, ale jeszcze ważniejszy jest układ "przedmiotów" we własnym umyśle.
Wcale nie rozchodzi mi się tutaj o formę przemyślanej wypowiedzi co do słowa, czy też przemyślanych od podstaw wszystkich czynów. Głównie dlatego, że nie można zaplanować wszystkiego. Kładę nacisk bardziej na to jak myślimy, o czym więcej, o czym mniej, o czym wcale, czy myślimy w ogóle.
Za pewne powtórzę się mówiąc, że od przeszłości należy się odcinać a przyszłością nie martwić. Że należy myśleć więcej pozytywnie, mniej negatywnie. Że powinno się myśleć wtedy, kiedy trzeba a nie myśleć wcale, kiedy nie musimy. Ale tak na prawdę nie pomogą nam te stwierdzenia tak, jakbyśmy chcieli, bo nie wiemy w jakich sytuacjach mamy je wykorzystać.
Nie potrafimy siebie słuchać - nie ma co zaprzeczać. Głównie dlatego, że często jesteśmy jednym, wielkim bałaganem. Nie wiemy za co się chwytać kiedy toniemy i po czym się wspinać kiedy gonimy cel. Jak chcesz nauczyć się myśleć, powiedzmy 'poprawnie', kiedy pewien bałaganiarz niszczy ci każdą ułożoną strategię? Sami robimy sobie bałagan i sami potem musimy się w nim odnaleźć. Chyba każdy z nas chciał kiedyś po prostu wiedzieć co ma robić..
Bierzmy się więc za porządki. Jeśli nie lubisz sprzątać choć w połowie tak jak ja, nie martw się, te porządki może są bardziej wyczerpujące, ale skutki są tego warte. W dodatku jeśli wejdzie ci to w krew, to każde takie następne sprzątanie będzie tylko "przejechaniem szmatką".
1. Naucz się milczeć
Rozum lubi dużo mówić, wręcz to uwielbia i to dobrze! Mówi ci, kiedy nawalasz, kiedy robisz coś dobrze, opowiada ci po nocach, czego się boisz, bądź za co masz przelewać łzy, motywuje cię, zniechęca, zawstydza i ubliża. To taki ty, ale w wersji mini, siedzący w twojej głowie i będący twoim powiernikiem. Rozmawiajcie ze sobą, choćby 24 na dobę, ale niech siedzi cicho, kiedy twoje serce wyrywa się z piersi i krzyczy przez żebra, jak przez kraty więzienia. Rozum ma z tobą być, zawsze, bez względu na wszystko, ale nie tylko nim człowiek żyje. Po to mamy serce a więc nasze uczucia i emocje, nasze odczuwanie. Są chwile, że trzeba umilknąć i w ciszy patrzeć, jak serce tworzy magię wokół ciebie dla ciebie. Ucz się ciszy i odczytywania sygnałów jakie wysyła ci ten piękny narząd. On cię nie uśmierci, co najwyżej uśmierci twój rozum.* Harmonię osiągniesz, kiedy umilkniesz. A kiedy umilkniesz, usłyszysz co potrzeba. Każdą uciekającą myśl pochwycisz i każdą nową dosłyszysz. W ten sposób szybciej znajdziesz się w nowych sytuacjach i szybciej rozwiążesz problemy.
*Tylko wtedy serce może wpakować cię w kłopoty, kiedy istnieje zupełnie samo, bez rozumu, bo czuje się osamotnione i nie wie co ma czynić. Bo ty masz słuchać serca i mieć ze sobą rozum. Kiedy serce ci się wyrywa, rozum trzyma je w ryzach. Spraw by ze sobą współpracowały a nie tworzyły między sobą konflikty. Zaufaj im i pokochaj ich oboje a nie będą się buntować ani tobie, ani sobie nawzajem.
2. Segreguj śmieci!
Osobiście nie segreguję w domu, ale w głowie tak. Bzdurą jest, kiedy ktoś ci powie "zapomnij o przeszłości". No proste, że się nie da. Nie chodzi o to, że masz o niej zapomnieć na wieki wieków, ale o odcięcie się od niej emocjonalnie. Nikt, póki żyjemy, nas za nią nie rozgrzeszy. I tak samo nikt nas z niej nie rozliczy. Przeszłość wkładasz do pudła i zostawiasz. Podpisz je tylko, żeby się nie pogubić i móc je znaleźć, kiedy będziesz go potrzebował. Skąd wiem, że będziesz do niego wracał? Po wspomnienia, po nauczki, po wskazówki - każdy wraca, czy chce czy nie. Przyszłość też uporządkuj w ten sposób, bo ma w sobie wszystkie twoje marzenia i cele, do których wracać będziesz, kiedy zwątpisz, którą drogą iść. Największe jednak pudło pozostaw teraźniejszości. To ona mieści najcenniejsze chwile twego życia, bo łączą się z emocjami bezpośrednio i niosą największe niespodzianki - a my lubimy właśnie takie niespodzianki. I pamiętaj, systematycznie dbaj o porządek miedzy tymi trzema pudłami, bo jak ci się nazbiera tego spora ilość, to później trudniej kojarzysz co gdzie być powinno i się gubisz. Zadbaj o ich swobodny przepływ. Wtedy, przy każdej nowej sytuacji szybciej znajdziesz to, czego potrzebujesz: lekcji, motywacji, czy po prostu spontaniczności.
3. Na prawo, na lewo
Czy ty też czasem zastanawiałeś się, czy powinieneś się cieszyć z trójki z testu? Niby zdane, no ale jak się uczyłeś to trochę mało. Rzeczywiście jest tak, że myśleć pozytywnie należy, ale w dozie rozsądku a nie głupiego zacieszania z byle czego. Myśleć pozytywnie to znajdywanie czegoś dobrego w każdym zdarzeniu. Nie jest to proste, ale można sobie wyrobić szybko nawyk. Tak więc dobrze, trójka to nie jedynka - więc tragedii nie ma. Nie powiedziałabym jednak, że powinno się z tego powodu jakoś szczególnie cieszyć, jeśli wiesz, że się nie przyłożyłeś. To takie popadanie w skrajność. Istotą jest ani nie wpaść w depresję ani nie umniejszać swoich zdolności. Znaleźć złoty środek. Ciesz się ze wszystkiego, co szczęście ci przynosi - mniejsze bądź większe, ale bądź uważny i zamiast zamiatać pod dywan po pretekstem "to i tak dobrze" wyciągaj wnioski. Od tego jest optymizm - m.in. nie pozwala zabić się krytyką. Zatrudnij w swojej głowie bramkarza (chodzi tutaj o bramkarza pracującego w klubach, który odpowiada za wpuszczanie ludzi do środka). On pomoże ci pokierować tokiem myślenia i wskaże, z czego masz się cieszyć i co doceniać (strona prawa) a z czego wyciągać wnioski, żeby sobie nie zaszkodzić (strona lewa). W ten sposób uporządkujesz sobie czystość postrzegania nowych sytuacji.
Masz więc ciszę, trzy pudła na środku i po obu stronach poskładane myśli. Czystość.
Oczywiście nie jest tak, że w każdej sytuacji wszystko pójdzie sprawnie i gładko. Nawet najwięksi maniacy sprzątania mają słabsze dni. Chodzi o to, żeby sobie wiele drobnych sytuacji po prostu ułatwić i zostawić czas i nerwy na to, co faktycznie będzie tego warte.
Wskazówki te nie sprawią, że nie będziesz miał kurzu na półkach w pokoju, ale za to zmiotą go w twoim umyśle. A czysty umysł to umysł potężny.
G'night :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, nawet te najkrótsze :)
Spam nie jest tutaj potrzebny, więc laurów z tego tytułu nie ma.
Zachęcam za to do czytania bloga oraz jego obserwacji, jeśli się spodobał. :)
Wasza obecność jest dla mnie wyróżnieniem i motywacją do dalszych działań, oby tak dalej! ;)