I wdech ..i wydech ..i wdech ..i kurwajegomaćniechpiekłopochłonietowszystkospaliutopicholerajasnajapierdolekurwaAAA!!!
Nie pytam się, czy miewacie takie sytuacje, bo to raczej pewne. Choć każdy ma swój sposób na wyrażenie irytacji i gniewu, czy to poprzez darcie się na pół osiedla, czy łapanie się za głowę jakbyś był w głębokim stadium schizofrenii, czy podrabiał zawodowego boksera, czy wpadał w szał myśli napędzających twój własnych łańcuch reakcji wybuchowych etc etc, to jednak i tak i tak sprowadza się to do tego, że właściwie nie wiesz co ze sobą zrobić.
Nie zawsze jesteśmy w stanie po prostu wziąć wdech lub policzyć do 10. Nie zawsze jesteśmy w stanie usiąść, położyć się, czy oderwać myśli robiąc coś innego. Nie zawsze jesteśmy w stanie się uspokoić, ponieważ zwykle po prostu nie potrafimy.
Nikt z nas nie jest przygotowany na wszystko, nie mamy też szablonu do którego dopasowujemy sytuacje i wedle wyników staramy się odpowiednio zachowywać. Świat jest zbyt złożony i nieprzewidywalny. Zresztą my również.